Jest to pierwsza z trzech mów wymaganych do tytułu Mistrza Prawdy. Pomysł pochodzi od Andrzeja Rezmera, Prezydenta Założyciela pierwszego KLS w Vancouver, który na jednym ze spotkań zaproponował w Łańcuszku Mówców, aby wyobrazić sobie, że budzimy się ze snu za ileś-set lat, kiedy na Ziemi są stwory zupełnie od nas inne i mamy za zadanie opowiedzieć im, jak wyglądał świat za naszych czasów.

Doskonała okazja do zastanowienia się kim jesteśmy i jakie rzeczy (materialne lub niematerialne) są dla nas najważniejsze. W numerze z 17 października 1988 pisma "Time" Wayne Dyer (wraz z pięcioma innymi wybitnymi ludźmi) został zaproszony do napisania "listu do ludzi w 2088 roku" (za sto lat). Na dwóch stronach zawarł - najważniejsze według niego - informacje dotyczące nas, ludzi. Jak siebie widzimy teraz i kim jesteśmy: zwierzętami ze świadomością istnienia czy duchami używającymi przejściowo pojazdów, którymi są nasze ciała?

Nazwa Mowa do komputerów ma podwójne znaczenie. Po pierwsze prowokuje do wyobrażenia sobie, że to komputery będą naszymi potomkami, bo wygląda na to, że jak tak dalej pójdzie z rozwojem techniki, to już niedługo przejmą one władzę na Ziemi (i może dobrze, bo nareszcie ludzie przestaną się tak bezmyślnie zwalczać i mordować). Po drugie, założenie, że mówimy do maszyny cyfrowej ma jeszcze tę zaletę, że komputery są wprawdzie w stanie rozumieć słowa przez nas wypowiadane, ale pojęcia takie jak: miłość, nienawiść, pasja, strach, zachwyt - znają tylko teoretycznie. Jak im wytłumaczyć co to są emocje? Czym naprawdę są nasze emocje?

Pod tym głównie kątem przygotuj swoją mowę: człowiek od strony duchowej, jego emocji i przeżyć (człowiek, jako istota materialna - to zadanie następnej mowy: Człowiek od podszewki). Wyobraź sobie, że mówisz do stworów, które nie mają pojęcia o nas, o naszym życiu wewnętrznym i co potrafimy przeżywać. Wytłumacz im kto to jest człowiek, przedstawiając najważniejsze aspekty naszego człowieczeństwa ze swojego punktu widzenia.