Nazwa "Klub Ludzi Sukcesu im. Małego Tadzia" została demokratycznie wybrana spośród różnych propozycji w głosowaniu w pierwszym Klubie w 1992 roku. Skąd się w ogóle wziął ten mały Tadzio?
Na kursach wspominam o konieczności zintegrowania wszystkich aspektów swojej osobowości i pełnego ich zaakceptowania. Nathaniel Branden wymienia siedem głównych "postaci", które "nosimy w sobie" i które mają wpływ na nasze JA: (1) osobowość matki, (2) osobowość ojca, (3) siebie jako nastolatka, (4) siebie jako dziecko, (5) aspekt przeciwnej płci, (6) wewnętrznego krytyka, (7) zewnętrzny obraz siebie (jak sobie wyobrażamy, że nas odbiera otoczenie). Nie możemy się w pełni rozwijać, jeśli nie akceptujemy (wstydzimy się, nie znosimy itp.) którejś z tych osobowości. W stosunku do dziecka, Nathaniel Branden radzi nawet zrobić powiększenie swojego zdjęcia z lat dziecinnych, powiesić je w widocznym miejscu i często patrzeć na nie z ympatią.
Prowadząc kursy widocznie nierzadko wspominałem o swoich napiętych stosunkach z małym Tadziem, bo najwyraźniej zostało to podchwycone w decydującym momencie. W sumie ucieszyłem się z takiego obrotu rzeczy, bo, po pierwsze, z Tadziem już byłem na dobre pogodzony (i na własnej skórze odczułem, jak to ważne), a po drugie, taka nazwa przypomina o "wewnętrznym dziecku", które warto pokochać. Po trzecie "mały Tadzio" w nazwie pełni rolę ochronną, strzeże bowiem przed opanowaniem Klubu przez "poważnych" ludzi, czyli bufonów i biurokratów (których na świecie nie brak) mała szansa, aby tacy ludzie (czy "poważne" instytucje rządowe) chcieli mieć cokolwiek wspólnego z tak "niepoważnym" patronem.
Po czwarte, mały Tadzio dobrze oddaje atmosferę zabawy, która panuje w Klubie. Jesteśmy w gruncie rzeczy poważni, bo praca nad sobą to nie żarty, ale wszystko dzieje się trochę z przymrużeniem oka. Jak to u samorealizujących się ludzi... Pozwalamy sobie (a nawet uczymy się) żartować z siebie samych. Nawet ludziki Agnieszki, które ozdabiają tę książkę, dobrze zrozumiały, o co chodzi.
Jeszcze kilka słów o naturalnej dla dzieci atmosferze zabawy, która często zupełnie znika u dorosłych. Przecież właśnie w trakcie zabawy najlepiej się uczymy. Dlaczego dzieci tak łatwo opanowują języki obce? Nie przejmują się tym, czy mówią poprawnie, tylko po prostu próbują. Nie przychodzi im do
głowy obawa przed ośmieszeniem się, co często paraliżuje dorosłych.
Utkwił mi w pamięci obraz pięcioletniej Tiny, zaraz po przyjeździe do Kanady, siedzącej w wannie i mówiącej piąte przez dziesiąte po angielsku. Widać było, że nie bardzo rozumie, co mówi, kiedy w tej paplaninie odtwarzała całe fragmenty
zdań usłyszanych w ciągu dnia. Tak jakby układała klocki. To była zabawa. Dla żadnego z naszych dzieci nauka angielskiego nie była nigdy "nauką". Chociaż zdarzały się nieporozumienia... Kiedyś Tina wróciła z przedszkola smutna, bo "zaglądali w zęby", a ona sobie nie dała zajrzeć. Trudno pomyśleliśmy. Za kilka dni jeszcze większa rozpacz, bo wszystkie dzieci dostały swoje zdjęcia, a ona nie. Rzekomy "dentysta" okazał się fotografem (inna sprawa, że w pomieszczeniu, w którym robili zdjęcia, było dość ciemno i to ją pewnie dodatkowo wystraszyło).
Uczymy się, popełniając błędy, a atmosfera zabawy sprzyja łatwiejszemu znoszeniu porażek. Można wyuczyć się manier i stereotypowych zachowań, ale prawdziwy rozwój osobowości wymaga eksperymentowania i popełniania błędów. To właśnie w Klubie jest najlepsza okazja do eksperymentowania. Jednym z ważniejszych obowiązków Prezydenta Klubu jest stworzenie atmosfery zabawy i zachęcanie do popełniania błędów, po to aby każdy dla siebie mógł wyciągać wnioski. W Klubie jest o wiele łatwiej niż w pracy eksperymentować
z takimi kwestiami jak zrozumienie, siła, odporność, celowość, skuteczność, autorytet i radość. Popełnianie błędów w Klubie pozwala łatwiej wyciągać wnioski, dotyczące życia rodzinnego, uczciwości z samym sobą, w małżeństwie, w wychowaniu dzieci czy też w stosunku do rodziców.
Swobodna atmosfera zabawy jest doskonałą pożywką dla twórczości i odkrywania nowego. Dlatego imprezy klubowe, spotkania i mowy powinny mieć ten nieskrępowany charakter wspólnego doświadczenia.