Mistrz Sytuacji (osoba wyznaczona wcześniej zgodnie
z programem) ma za zadanie w określonym momencie
spotkania udzielać rad (według zasad Systemu TeTa). Mistrz Sytuacji może sobie wyobrazić, że jest np. popularnym doradcą występującym w radio lub telewizji. Osoby z sali mogą zgłaszać swoje pytania do niego, jak gdyby dzwoniły do radia w czasie audycji. Mistrz Sytuacji pilnuje porządku, czyli Przewodniczący oddaje mu kontrolę nad spotkaniem na ten czas.
Przykładowa sytuacja (bardzo prosta): "Zadzwoni
ła mama i stwierdziła, że powinnam więcej czasu spędzać
z dziećmi". Rada: zastosować "metodę zepsutej płyty".
Mistrz Sytuacji może (nie za długo) prowadzić dialog z tą
osobą, aby ustalić niezbędne szczegóły. Często człowiek szukający rady chce się głównie pożalić i wygadać; nie szuka żadnych wskazówek, tylko potwierdzenia, że jest biedną ofiarą.
Mistrz Sytuacji koniecznie powinien zwracać uwagę, aby osoba
prosząca o radę wiedziała, jakiej rady oczekuje. Dobrą metodą egzekwowania tej zasady jest pytanie: " Jak brzmi pytanie
do mnie?", które zmusza pytającego do sformułowania
problemu.
Czas przeznaczony w programie dla Mistrza Sytuacji zależy od stopnia zaawansowania stosowania tego rytuału w danym
Klubie. Rady udzielane przez bardziej doświadczonych
Mistrzów Sytuacji mogą okazać się bardzo przydatną pomocą koleżeńską w trudnych sytuacjach. Mogą dotyczyć podjęcia
jakiejś ważnej decyzji. Czasem sam fakt sformułowania
problemu przynosi jakieś rozwiązanie. Rytuał ten dostarcza
licznych możliwości do eksperymentowania.
Szczególnie dla początkujących Mistrzów Sytuacji mam dobrą radę: zawsze trzymaj się "najlepszej rady", czyli: "Ty jesteś
odpowiedzialny za swoje życie co zamierzasz zrobić?" (dlaczego to jest najlepsza rada, wyjaśniam w rozdziale 13.1).
Odpowiedzi Mistrza Sytuacji nie mogą być podważane
w czasie spotkania (w końcu to jest jego audycja!), ale mogą
być (1) ocenione później w wystąpieniu Generalnego Recenzenta, (2) użyte jako inspiracja do przygotowania i wygłoszenia mowy programowej przez każdego, kto ma na to ochotę, a nawet (3), w przypadku dużej kontrowersyjności tematu, wykorzystane jako motyw dyskusji na którymś z następnych spotkań.