2 maja w Łódzkim Klubie Kultury odbyło się spotkanie przedstawicieli Klubów Ludzi Sukcesu im. Małego Tadzia. Reprezentowali oni: Łódź, Warszawę i Wrocław. Byli również goście z Grudziądza i Poznania. W zebraniu wzięło udział ok. 30 osób. Całość spotkania prowadził Janusz Goetzendorf-Grabowski. Honorowym gościem był Tadeusz Niwiński z Kanady. Zebranie podzielono na dwie części. W pierwszej z nich przedstawialiśmy swoje dokonania i oczekiwania w Klubach na swoich terenach zamieszkania i działalności.
Jako pierwsza głos zabrała Anna Grenik z Wrocławia. Mówiła o pokonywaniu trudności związanych z olbrzymim terenem, jaki zajmuje Wrocław jako miasto. Anna ukończyła podyplomowe studium ułatwiające jej kontakty z ludźmi. Swoje doświadczenia wykorzystuje w pracy klubowej. Jest przy tym osobą ciepłą i serdeczną. Doskonale rozumie ideę Klubu sukcesu. Pokonuje wiele trudności, aby utrzymać Wrocławski Klub.
Następnie wystąpił Henryk, również z Wrocławia - były prezydent Klubu.
Mówił o tym, że:
- nie sam prezydent, ale cały klub powinien wspólnie działać, bo tylko wtedy są pożądane efekty, a klub ma sens istnienia;
- o wykorzystywaniu wszelkich sposobów dla zbudowania sukcesu;
- o serdeczności panującej w Klubie;
- o sformułowaniu celu, do jakiego dążą członkowie Klubu w swoim działaniu;
- o wytworzeniu odpowiedniej atmosfery dla osiągnięcia wytyczonych celów.
Potem zabrała Ewa Damentka z Warszawy, były prezydent Klubu. Mówiła o:
- swoich początkach w Klubie;
- co jej osobiście dał Klub;
- zadaniach i celach Klubu;
- zyskach dla siebie i innych osób, wynikających z działalności w Klubie.
Po Ewie wystąpił Mariusz Grudzień, prezydent Klubu warszawskiego. Opowiedział o swoich oczekiwaniach w stosunku do Klubu. Interesująco przedstawił proces swojego dorastania do Klubu. Doznawał wielu rozterek, zanim przekonał się do swojego miejsca w Klubie, ale je pokonał i jest z nami. Złożył ukłon osobom wspierającym go w jego dążeniach.
Po Warszawie wystąpił Krzysztof Hajdrych - prezydent łódzkiego Klubu, mówił o tym, że:
- nie jest na Ziemi, aby spełniać czyjekolwiek oczekiwania;
- czyta książki Tadeusza Niwińskiego "Ja" i "Ty", odnajdując w nich za każdym razem nowe wartości, co decyduje o ich ponadczasowości;
- atmosfera Klubu łódzkiego sprzyja bardziej lub mniej działalności jego członków.
Następnie wypowiadał się Piotr Kawka z Łodzi. Piotr, kandydat na prezydenta łódzkiego Klubu, mówił o:
- idei Klubów w ogóle;
- zmianach, jakie powinny się dokonać w Klubach na progu XXI wieku;
- przypływach i odpływach, czyli co dają Kluby;
- zrozumieniu;
- cukierkowości Klubów (uważam, pochopnie! - przyp. sprawozdawcy);
- człowieku sukcesu - kim jest i co sobą reprezentuje, przedstawił też własną interpretację człowieka sukcesu;
- sensie istnienia Klubów;
- otwartości Klubów;
- nowych kierunkach działalności Klubów.
Zabierając głos, jako kolejny, Marek Rożalski z Warszawy rozpoczął od zmiany ustawienia krzeseł uczestników z rzędów na półkole, co jest regułą podczas zebrań warszawskiego Klubu Ludzi Sukcesu. Marek jest założycielem warszawskiego Klubu i jego dożywotnim prezydentem oraz Ministrem - Szefem Byłych Prezydentów. Marek to osoba przewrotna. Swoją kontrą ożywia każde spotkanie, prowokując do różnych działań. Fascynująco opowiadał o:
- początkach klubów i swoim zauroczeniu ideą powstawania takich klubów w różnych środowiskach;
- tym, co mu w duszy gra;
- tym, co oznacza dla niego słowo "jestem" - poczucie własnej wartości zamienił na poczucie własnej wyjątkowości (trudne, ale realne przede wszystkim dla Ludzi Sukcesu);
- śpiewaniu pieśni swojego życia, która pomaga na obecnym etapie życia;
- wiarygodności człowieka.
Odpowiedzią na wystąpienia Marka był występ Piotra Szewczyka z Łodzi, jednego z byłych prezydentów Klubu łódzkiego. Piotr mówił o:
- własnych odczuciach w odniesieniu do swoich przedmówców;
- własnych dążeniach;
- roli lidera Klubu.
Ósma osoba występująca przed zgromadzonymi to Karolina Wojnarska z Warszawy, była pani prezydent. Karolina przeprowadziła Klub przez najcięższy jego czas. Pokonywanie trudności klubowych zahartowało ją do pokonywania swoich osobistych trudności. Wytrwałość i upór zaprowadził ją aż na forum europejskie do Brukseli, gdzie poprzez swoje tłumaczenie z francuskiego i angielskiego przyczyniła się do sukcesu polskich prawników. Osiągnęła swój wspaniały sukces, co zaowocowało jej dalszym pobytem w Brukseli i zainteresowaniem jej osobą ze strony prawników z Belgii działających w europejskich strukturach Unii. Karolina opowiedziała również o wartościach, jakie daje jej Klub.
Następnie głos zabrała Jolanta Jankowska z Warszawy (podpuszczona przez Tadeusza Niwińskiego). Opowiedziała (wspomagana przez Marka Rożalskiego) o swoich początkach w Klubie, potem o hierarchii sukcesu. Nawiązując do punktu z wypowiedzi jednego z przedmówców dotyczącego starszego wieku uczestników Klubów Sukcesu, opowiedziała o granicy "40 karatów", za którą rozpoczyna się nowe, fascynujące życie. Swoją wypowiedź zakończyła wymyślonym przez siebie stwierdzeniem, że wszystko, co jest duże, kiedyś miało swój początek i było małe. Podkreśliła, że to, co ją przyciągnęło do Klubu, to pozytywne myślenie, mające swój rodowód w jej ukochanej epoce Pozytywizmu.
Dla przywrócenia równowagi głos zabrał Janusz Grabowski z Łodzi. Przedstawił przyszłość Klubów oraz świadomość bycia w Klubie. Krótko, acz bardzo rzeczowo.
Pierwszą część spotkania zakończyło wystąpienie Staszka z Poznania. Klub poznański jest - jak sądzimy w chwilowej tylko - rozsypce. Życzymy wytrwałości w odnowie Klubu. Stanisław skupił się na kilku rzeczach:
- ludziach, którzy przychodzą do Klubu - kim są i co chcą osiągnąć;
- przedstawił historię poznańskiego Klubu;
- próbował się dopasować do realiów współczesności u progu XXI wieku;
- wybrał rację zamiast emocji na co dzień.
Po przerwie, spożytkowanej na doładowanie akumulatorów napędzających nasze życie w sensie dosłownym - czyli jedzenie, uzupełnionej wspaniałym występem tanecznym Iwony z Łodzi, przenieśliśmy się do innej, jasnej sali. Widna sala, która sprzyjała jasnemu spojrzeniu w przyszłość. Każdy powiedział krótko, jak widzi przyszłość w Klubach.
I wreszcie głos zabrał gość honorowy - Tadeusz Niwiński. Jedną z wielu rzeczy, które powiedział, było stwierdzenie, że Kluby Ludzi Sukcesu są lekarstwem na niebezpieczeństwa, jakie niesie dla wszystkich przełom wieków. Tadeusz wyjaśnił zasady gry w "kółko i krzyżyk", jaką zorganizował poprzedniego dnia na seminarium pt. "Emocje 99". Kluby to też miejsce, gdzie można eksperymentować, zanim podejmie się konkretne kroki w życiu. Na zakończenie spotkania Tadeusz zaproponował zabawę w kończenie zdań w przypadkowo dobranych czteroosobowych zespołach. To trudne ćwiczenie i nie wszystkim przypadające do gustu. Ale to już jest indywidualna ocena każdego z osobna.
Rozstaliśmy się po kilku godzinach, które za szybko minęły.
Do zobaczenia! Może za rok...?
Jolanta Jankowska
|