Polska > Kluby > Łódź > Mowy > Warych 9 | System TeTa |
Jest to jeden z tych dni, kiedy zaciska się zęby z bezsilności. Perspektywa 12 godzinnej pracy. Właściwie trudno nazwać to pracą. Tak myślę - żeby chociaż siedzieć można było. Żeby chociaż książkę albo gazetę poczytać, gdy nie ma klientów. A tak zostaje rozmyślanie o tym, co dalej robić w życiu. I dziękuje mojej pracy za to, że pozwoliła mi na takie rozmyślania. Doszedłem dzięki temu do miejsca, z którego widać już punkt.
Dzisiejszy dzień jest najgorszy z tego powodu, że to wczoraj dotarłem do miejsca, z którego widać punkt.
Dzisiejszy dzień jest najgorszy z tego powodu, że mój umysł musi uczestniczyć w tym jałowym procesie. Odczyt, wykład, przemówienie, wystąpienie - to chcę robić. Na jaki temat? - jeszcze nie otrzymałem odpowiedzi. Ale myślę. Chcę z tego żyć, zarabiać na tym pieniądze. Zyskać sławę, prestiż i poważanie. Być autorytetem, być wszechstronnym. Być zapraszanym. Jak to osiągnąć? - to jest pytanie kolejne. Czy ja chcę być nauczycielem?
Jeszcze kilka lat temu o tym nie wiedziałem.
Dziś już wiem. Siła jakaś pcha mnie prosto na punkt. Punkt, którego osiągnięcie było od jakiegoś czasu moim marzeniem. Punkt zwany - wiem, co chcę robić. Bez Klubu być może minęłby mnie to. Coś mi podpowiada - intuicja - że bez Klubu na pewno minąłbym moje powołanie. Klub to był przypadek, a przypadki nie są dane bez przyczyny. Przypadki są wokół nas. To umysł je dostrzega i włącza zielone światło. Znalazłem Klub, bo byłem wyczulony na formułę Klubu. Zadaniem mojego umysłu było wydobycie z podświadomości moich pragnień i zadecydowanie - jest okazja - łap ją. Dany jest Ci wielki skarb. Od Ciebie zależy, co z nim zrobisz. Czy zwycięży obawa, czy też wygra ciekawość. 2001-11-15
|
TeTa > Polska > Kluby > Łódź > Mowy > Warych 9 | Tadeusz Niwiński, Canada, 2003-02-04 |