Moje dzisiejsze przemówienie jest dziesiątym z kolei Pomyślałem, że pora na małe podsumowanie.

Minęło ponad 5 miesięcy odkąd tu przychodzę.
Przekonałem się, że publiczne przemawianie to wspaniała sprawa.
Satysfakcja towarzyszyła mi po każdym spotkaniu.
Satysfakcja z tego, że jestem coraz lepszy w tym, co robię.
Że udaje mi się panować nad tremą, nad gestami i głosem.
Po spotkaniu zyskiwałem ogromną energię, która pchała mnie dalej.
Rozwijałem się i uczyłem.

Rzeczy, które mnie przerażały okazały się być do przeskoczenia. Nie spodziewałem się, że w tak krótkim czasie odważę się na tak wiele.

Szukałem tego, co chciałbym w życiu robić. Okazało się, że to właśnie pisanie tekstów i ich wygłaszanie sprawia mi tak wiele radości.

Obserwowałem mówców, ich style mówienia, sposoby gestykulacji. Pomogło mi to i wiele się nauczyłem. Mam teraz dużo więcej wiary w swoje możliwości jako mówca.

W grudniu postawiłem sobie szereg celów do realizacji. Jednym z nich, bardzo ważnym jest wygłoszenie mowy przed dużą publicznością.

Jestem przekonany, że mi się uda. I wiem, że będzie to ekscytujące przeżycie.