Polska > Książki >TY > 3.4 > 3.4.4  System TeTa

ANIA O ZBYSZKU

Jedną z osób chcącą sprawdzić swe siły na stanowisku Prezydenta KLS był Zbyszek Misztal. Wygrał wybory wygłaszając mowę pełną pozytywnych myśli i realnych planów. Gdy skończył mówić to jakby powiało mądrością, rozwagą i spokojem. Został piątym z kolei Prezydentem KLS.

Zbyszek jest osobą zawsze chętną do pomocy innym. Wielu z nas uczestniczyło w lekcjach języka angielskiego, które prowadził przed każdym naszym spotkaniem. Świetną znajomość angielskiego potwierdził również tłumacząc na język polski książkę Christiny Thomas, pt. Tajemnice. Wszyscy o tym wiedzą i podziwiają jego zdolności. Zanim jeszcze został Prezydentem był osobą popularną w naszym gronie. Może między innymi ten fakt skłonił go do wystartowania w wyborach, a nas do wybrania właśnie jego.

Obserwując Zbyszka w ciągu następnych tygodni można było zauważyć pewne zmiany w jego zachowaniu. Jakby otworzył się na zewnątrz nawiązując z nami bliższy kontakt. Zbyszek zaczął intensywniej uczestniczyć w życiu poza Klubem. Chodzi z nami na pogawędki "do Chińczyka", przychodzi na sobotnio-niedzielne imprezy imieninowe często organizowane przez kogoś z nas. Sądzę, że właśnie poczucie obowiązku intensywnego uczestniczenia w życiu Klubu i odpowiedzialność Prezydenta spowodowały zmianę nastawienia Zbyszka do wszystkiego co dzieje się wokół Klubu. Myślę, że miesiące "sprawowania rządów" odbiły się korzystnie na jego wnętrzu. I oto właśnie chodzi.

Każdy z nas ma inne wyobrażenie o tym, co mógłby zrobić Prezydent i jaki powinien być wizerunek Prezydenta, ale niewiele osób zdaje sobie sprawę, że jest to szansa pomocy własnemu JA, że ta funkcja została stworzona przez Tadeusza również w celu treningu intensywniejszej pracy nad sobą (a może właśnie przede wszystkim dlatego?). To, co zauważyłam, potwierdza tezę, że bycie Prezydentem może różnie oddziaływać na różnych ludzi i różnie rozkładać ich energię pomiędzy wymierną pracę dla Klubu a pracę nad sobą, nad własną osobowością. Ocena naszego działania przez inne osoby jest ważna dla zwiększenia poczucia własnej wartości, ale niekiedy o wiele istotniejszą sprawą jest działanie ukryte, niewidoczne dla innych, a tysiąc razy ważniejsze dla naszego wnętrza. Sądzę, że tego właśnie doświadczył Zbyszek dzięki funkcji Prezydenta.

Zostać Prezydentem to znaczy otrzymać jako puchar przechodni narzędzie do doskonalenia siebie, do odkrywania swoich zdolności (np. organizacyjnych), możliwości, a może nawet talentu, narzędzie do pokonania nieśmiałości. Każdy z byłych prezydentów swoją szansę wykorzystał inaczej, przypuszczam, że najlepiej jak potrafił.

Co tak naprawdę zyskał Zbyszek? Myślę, że otrzymanej szansy nie przegapił.


TeTa > Polska > Książki > TY > 3.4 > 3.4.4  © Tadeusz Niwiński, Canada, 2003-11-07