Na czym polega dobry związek

Nie chcę doczekać końca życia tylko po to, żeby zdać sobie sprawę, że to już koniec. Chcę żyć w każdej chwili mojego życia.

Diane Ackerman

Zależy czyj związek

Od razu przejdźmy do rzeczy, czyli do podstawowego pytania: Od czego zależy dobre małżeństwo, dobry związek dwojga ludzi?

Prawidłowa odpowiedź na to pytanie brzmi: Zależy czyj... Jeśli chodzi o małżeństwa innych, to fakt, czy czyjś związek jest dobry czy nie, zależy na pewno od obojga partnerów. Jest uwarunkowany tym, jak świadomie żyją, jak potrafią się porozumiewać, czy są uczciwi w stosunku do siebie, czy wiedzą, czego chcą, co sobą reprezentują itd. To baaaaardzo złożona sprawa...


Mój związek

Natomiast jeśli pytanie dotyczy MOJEGO małżeństwa czy związku, odpowiedź jest o wiele prostsza (chociaż na pewno trudniejsza do zrealizowania): jakość mojego związku zależy wyłącznie ode mnie. To JA decyduję o wszystkim... Począwszy od tego, kogo wybieram na partnera czy partnerkę, aż po mądre i skuteczne pielęgnowanie związku co dzień. Wszystko, absolutnie wszystko zależy ode mnie.

Oczywiście oprócz tego, co nie zależy... Ale na to, co ode mnie nie zależy (jak sama nazwa wskazuje), nie mam żadnego wpływu. Szkoda więc tracić czasu na rozważanie możliwości, że gdyby ONA była inna itp. itd. – to by było inaczej, bo to jest rozważanie typu, co by było, gdyby babcia miała wąsy... Jest tak, jak jest, a nie inaczej i jedyne, co mogę zmienić, to mój sposób myślenia, moje postępowanie i – co najważniejsze – moje decyzje.

W MOIM małżeństwie absolutnie wszystko zależy ode mnie.

Wiem, że to trochę wygląda na kpinę, ale mówię całkiem serio. Jakość życia – nie tylko związku – zależy od tego, w jakim stopniu biorę na siebie za to odpowiedzialność. Faktem jest, że NIKT inny nie decyduje o niczym w moim życiu. To jest coś, z czego trzeba sobie wyraźnie zdać sprawę. Tylko JA decyduję.

No, dobrze, może ktoś powiedzieć, ale jeśli się na przykład sprzeczamy, to przecież JA nie mam wpływu na to, co ONA akurat przeżywa. Może po prostu jest właśnie targana hormonami i nie zdaje sobie sprawy z tego, jaka jest nieznośna? Jak JA mogę to zmienić?

Bardzo prosto: przez przyjęcie całkowitej odpowiedzialności za zrozumienie jej stanu i odpowiednie jej potraktowanie. Przez zrozumienie sytuacji i swojej w niej roli. Przez zrozumienie jej zachowania, przez zrozumienie swoich reakcji, przez odpowiednie postępowanie.

To, oczywiście, łatwiej mówić, niż robić. Sam wiem coś na ten temat... Kiedy w myśli przyglądam się sprzeczkom, jakie mieliśmy z Teresą na przestrzeni prawie 32 lat naszego małżeństwa, myślę, że bardzo wygodnie byłoby powiedzieć "przecież ona..." (to czy tamto), ale doskonale zdaję sobie sprawę, że ode mnie bardzo wiele zależało. Myślę, że gdybym mógł powtórzyć te lata, o wiele mniej byśmy mieli sprzeczek, a może praktycznie wcale. Każdą różnicę zdań można przecież jakoś rozwiązać. I nie patrzę na to z pozycji bicia się w piersi (gdybym ja bardziej ustępował itd.). Były sytuacje, w których (oczywiście!) miałem rację, ale teraz widzę, że o wiele skuteczniej i prościej mogłem je rozwiązać – zmieniając tylko SWOJE zachowanie i decyzje.

A na bieżąco? Jesteśmy idealnie zgodnym małżeństwem... Przekonanie, że wszystko zależy ode mnie, czyni cuda.


Definicja dobrego związku

Pomówmy wreszcie o małżeństwach innych ludzi... Od czego zależy dobre małżeństwo? Może powinniśmy zacząć od pytania, jak stwierdzić, czy związek jest dobry czy nie. Najlepsza metoda polega na zadaniu każdemu z partnerów pytania, czy lepiej jest mu w parze, czy lepiej byłoby osobno. Jeśli jestem przekonany, że lepiej byłoby mi samemu (albo z kimś innym), to na co czekać? Są to bardzo proste zasady, jeśli się pamięta, że mamy wybór. A zawsze mamy wybór.

Oto jedna z lepszych definicji, jaką słyszałem: związek jest dobry wtedy, kiedy każdemu z partnerów jest lepiej razem, niż byłoby oddzielnie. Prawda, że prosta? Będąc w związku, nie możemy być szczęśliwi, jeśli jesteśmy przekonani, że lepiej by nam było być nie w tym związku. Jeśli uważamy, że z jakichś bliżej nie określonych przyczyn "musimy się poświęcać" i trwać w danym układzie, to znaczy, że jest to zły związek.

Jeśli chcemy być szczęśliwi – i to jest bardzo generalna uwaga – musimy nauczyć się patrzeć na wszystko, co robimy, pod kątem swojego zadowolenia. Wiem, że to brzmi "egoistycznie", ale niestety nie ma innej drogi. Jeśli robimy coś – cokolwiek, teraz nie tylko mowa o związku – więc jeśli cokolwiek robimy i jesteśmy przekonani, że nie daje to nam korzyści i nie czujemy się szczęśliwi, to nie powinniśmy tego robić. Powinniśmy robić w życiu tylko te rzeczy, które są zgodne z naszym system wartości i powodują, że czujemy się szczęśliwi. Jeśli nie znamy takich rzeczy, to może powinniśmy najpierw pomyśleć, co daje nam szczęście? Jaki jest właściwie nasz system wartości? Za jakie sprawy (materialne lub nie) jesteśmy gotowi wiele oddać? O jakie rzeczy warto, naszym zdaniem, walczyć?

Ale wróćmy do związków. Jeśli decydujemy się wejść w związek (niezależnie od stopnia formalnego powiązania małżeństwem lub nie), jeżeli decydujemy się żyć razem z jakąś osobą, to od samego początku trzeba zdawać sobie sprawę, że bycie w tym związku powinniśmy odbierać jako lepsze niż bycie osobno.


Dobre - znaczy doskonalić

Pozostaje pytanie: Od czego zależy dobre małżeństwo? Innymi słowy, co robić, aby małżeństwo było dobre, czyli jak je doskonalić. Znowu chodzi nam o WŁASNE małżeństwo, bo po co mielibyśmy doskonalić małżeństwa innych, mało mamy roboty ze swoim? Więc co robić, aby doskonalić swoje małżeństwo?

Przede wszystkim: pracować nas sobą. To znowu wygląda na kpinę, ale kpiną nie jest, bo logicznie, jeśli uznajemy, że jakość mojego małżeństwa zależy ode mnie, to wkładanie pracy w SIEBIE ma największy sens. Jak lepiej podejmować decyzje? Jak lepiej przekonywać? Jak rozpoznawać formy manipulacji i nie dać manipulować sobą? Jak okazywać miłość, zachwyt, szacunek i uwielbienie swojej partnerce (swemu partnerowi)? Jak dbać o siebie, aby mieć dobry humor? Jak pomagać partnerce (partnerowi) mieć dobry humor? Jak zarabiać mnóstwo pieniędzy, aby nie trzeba się było za bardzo martwić o zaspokojenie potrzeb materialnych? Jak wychowywać dzieci? Jak cieszyć się każdym dniem? Wszystko to są pytania, które trzeba skierować do siebie i na które trzeba sobie samemu (starannie) odpowiedzieć. Z całą odpowiedzialnością za swoje życie i swoje szczęście.

Aby odpowiedzieć sobie na te pytania, trzeba zastanowić się najpierw, kim właściwie jesteśmy.



TeTa > Polska > Książki > MY > 2.1  Ostatnia zmiana 2002-04-17