Polska > Książki > Elementarz > 32 | System TeTa |
Człowiekowi potrzebna jest wiedza o świecie, w którym żyje. Od chwili wygnania z Raju człowiek został skazany na używanie rozumu, który pozwala mu zdobywać i gromadzić wiedzę. Umiejętność poznawania świata, eksperymentowania, wyciągania wniosków i uczenia się pozwoliła człowiekowi opanować świat. Kiedy będąc na spacerze w głębokim lesie po raz pierwszy zobaczyłem człowieka rozmawiającego przez telefon komórkowy, zdałem sobie sprawę, że oto w tym momencie, niewidzialne dla mnie fale, przenoszą (również przez moje ciało) tysiące rozmów oraz audycji radiowych i telewizyjnych. Człowiek potrafił doskonale opanować nawet świat niewidzialny i niedotykalny. Genialność myśli ludzkiej i ogrom zdobytej wiedzy są imponujące. Człowiek nie tylko opracował metody poznawania świata i wyrywania mu jego tajemnic, ale także znakomicie rozwinął sposoby zapisywania informacji o swoich odkryciach. Zamiłowanie do powielania informacji to na szczęście wrodzona cecha człowieka. Zademonstrowali to już nasi dalecy przodkowie za pomocą rysunków zwierząt na ścianach jaskiń. Metody rozpowszechniania informacji przechodziły długi rozwój technologiczny: od papirusów poprzez drukarnie, radio, telewizję, telefon, faks aż po - najpotężniejsze w tej chwili narzędzie do kopiowania informacji -- internet. Nienasycona ciekawość człowieka i zamiłowanie do przekazywania informacji doprowadziły do rozwoju cywilizacji, tak jak ją dzisiaj znamy. Zgromadzona wiedza jest tak olbrzymia, że jeden człowiek nie jest już w stanie jej objąć w całości. Dzięki internetowi dostęp do wiedzy staje się coraz szybszy i wygodniejszy. |
Fakt, że na początku swojego życia mamy około dwudziestu, praktycznie podarowanych nam, lat i możemy je wykorzystać na naukę, otwiera przed każdym z nas niesamowite możliwości życiowe. Niewielu młodych ludzi potrafi jednak zdać sobie sprawę, że okres, w którym zwykle narzekają na brak swobody, złych rodziców itd., to najwspanialszy prezent, jaki dostajemy od społeczeństwa. Marnowanie tych lat to najgłupsza rzecz, jaką można zrobić. "Doskonałość w bilardzie jest znakiem zmarnowanej młodości", jak już w XVIII wieku powiedział Samuel Johnson. Dzięki internetowi mam okazję rozmawiać z różnymi osobami w wieku szkolnym i z przerażeniem zauważam, że zupełnie do nich nie dociera, jak wiele mają możliwości i jak wiele ważnych rzeczy do zrobienia na tym etapie życia. Ja kiedyś pewnie też tak myślałem, narzekałem na nauczycieli itd. Na pewno za bardzo przejmowałem się stopniami, których potem i tak nikt nie pamięta. Drugim błędem było niezauważanie, że nauczyciele to też ludzie, którzy mają swoje problemy i często męczą się w swojej pracy. Teraz szkołę traktowałbym jako wspaniałe miejsce, gdzie można nauczyć się wielu rzeczy, i oczekiwałbym od nauczycieli pomocy w pogłębianiu mojej wiedzy (egoistycznie gromadzonej wyłącznie dla siebie). Oczywiście, że czasem nauczyciele mogą być wredni itd., ale po co miałbym się tym przejmować? Włożyłbym trochę wysiłku, żeby zaspokoić ich (czasem może idiotyczne) wymagania, ale koncentrowałbym się na uczeniu się, tzn. zbieraniu informacji i nabieraniu umiejętności. Weźmy przykład uczenia się historii, której na ogół nie lubiłem. To jest kopalnia informacji na temat tego, co tu się działo przez ostatnie parę tysięcy lat. Dlaczego takie wydarzenia zachodziły? Jakie mechanizmy oddziaływań międzyludzkich miały miejsce? Jak to się ma do moich układów z bliskimi? Jakie wnioski mogę wyciągnąć dla siebie? Pozornie te rzeczy nie są ze sobą związane, ale właśnie lekcje historii mogą być świetną okazją do poznania, kim jestem. Weźmy matematykę: to doskonała okazja do ćwiczenia umysłu w logicznym myśleniu i wyciąganiu wnioskowaniu. Na każdy przedmiot w szkole można spojrzeć jako na okazję do poznania i doskonalenia siebie. |
Uczniowie, z którymi rozmawiam, na ogół nie bardzo to wiedzą. Owszem, często mówią, że chyba wyjadą z Polski, bo "tu się nie da żyć", ale w dalszym ciągu nie mają pojęcia, w czym są dobrzy, co ich pasjonuje i na czym ma polegać ich życie. Wiedzieć tylko, że się chce być w życiu szczęśliwym, to murowana recepta na to, żeby nim nie być. Te podarowane lata, kiedy nie musimy się martwić o zapewnienie sobie środków do życia, koniecznie trzeba wykorzystać na zdobywanie jak największej ilości wiedzy. Tak to jest zaprojektowane, że właśnie wtedy mamy najwięcej czasu na własny rozwój. Ten okres w życiu warto wykorzystać jako inwestycję w siebie. Zdobywanie wiedzy to nie tylko uczenie się, ale również gromadzenie doświadczenia w pracy. Od 12. roku życia powinno się umieć zarabiać. Nie może to się odbywać kosztem szkoły, ale zarabianie własnych (chociaż siłą rzeczy na ogół niewielkich) pieniędzy to wspaniała metoda uczenia się życia. Już od najmłodszych lat warto uczyć się również tych rzeczy, których jeszcze nie za wiele znajduje się w programach szkolnych. Mam na myśli uczenie się na temat funkcjonowania człowieka, motywacji, oddziaływania na innych oraz o metodach rozumienia siebie, swoich uczuć, reakcji i sposobu myślenia. Do tego dochodzi wiedza na temat zdrowego odżywiania oraz dbania o swoje zdrowie i kondycję fizyczną. Na szczęście powstaje coraz więcej książek na te tematy, na pewno na różnym poziomie, ale jest z czego wybierać. Najlepiej zacząć wchłaniać tę wiedzę od najmłodszych lat i jeśli nie masz jeszcze nawyku czytania kilku książek miesięcznie, to najwyższy czas! |
W nauce świata największe trudności zwykle przedstawia zrozumienie samego siebie. Wiadomo, że rodzimy się bez instrukcji użycia. Receptę na szczęśliwe i spełnione życie trzeba zdobywać metodą prób i błędów albo ucząc się od innych. Wiedza na temat tego, kim jesteśmy i jak funkcjonujemy, rodzi się dopiero i nie jest jeszcze zbyt dobrze zorganizowana. Wiele jest informacji -- dość szeroko rozpowszechnianych -- które nie są oparte na faktach. Zgodnie z ludzką naturą, lubimy kopiować i łatwo tworzą się przesądy. Będąc kiedyś w Hong Kongu, mieliśmy okazję obserwować, jak wiara w smoki i szczęśliwe liczby może wpływać na codzienne życie. Przewodnik opowiada o tym z pewnym humorem, ale "na wszelki wypadek" woli nie kusić licha :-) Na przykład, liczba cztery oznacza śmierć. Idąc do restauracji we czwórkę, Chińczycy nie poproszą o stolik na cztery osoby, tylko powiedzą, że przyszli w dwie pary. Oczywiście nam się to wydaje śmieszne, bo wiadomo, że feralną liczbą jest 13... Często trudno na pierwszy rzut oka ocenić, które z "recept na życie" oparte są na rzeczywistości, a które na długiej tradycji kopiowania przekonań ludzi, którzy wierzą, że Święty Mikołaj jest absolutną miłością i kocha wszystkie dzieci jednakowo. Dopóki człowiek nie sięgnął po owoce z drzewa Wiedzy, nasi prarodzice biegali sobie po Raju i nie mieli większych problemów, głównie dlatego, że nie rozumieli, co to są problemy. Sięgnięcie po wiedzę spowodowało przymusowe przejście na usługi rozumu jako narzędzia przetrwania. Po wygnaniu z Raju, bez umiejętności logicznego myślenia, szybko bylibyśmy zjedzeni przez silniejszych przyjaciół. Zjedzenie tego jabłka z drzewa wiedzy spowodowało konieczność używania rozumu we wszystkim, co robimy. Doszło nawet do zaglądania do duszy i odkrywania naszych prawdziwych motywów działania. Używamy rozumu także do ustalania, jaki sens ma życie, czyli co warto, a czego nie warto robić. Istnieje mnóstwo najrozmaitszych teorii i modeli, które mniej lub bardziej przybliżają nas do zrozumienia siebie i sensu życia. Dla pokazania, jak one działają, przyjrzyjmy się (w wielkim skrócie) kilku z nich. |
Zgodnie z modelem Maslowa, człowiek ma następujące, usystematyzowane według poniższej hierarchii, potrzeby:
|
Frederick Herzberg badał u różnych ludzi czynniki, które powodują zadowolenie oraz niezadowolenie z pracy. Spodziewał się, że te same czynniki (na przykład szef) mogą być w równym stopniu źródłem zadowolenia, co niezadowolenia. Ale (ku jego zdumieniu) okazało się, że niezadowolenie z reguły wiąże się z otoczeniem i warunkami pracy, natomiast zadowolenie głównie pochodzi z samej pracy, z tego, co się robi. Czynnikami powodującymi niezadowolenie z pracy mogą być:
|
David McClelland z Uniwersytetu Harvardzkiego odkrył, że ludzi można podzielić na dwie grupy: (1) motywowanych wyzwaniem osiągania celu i (2) takich, którym nie bardzo zależy na osiągnięciach, a raczej na poczuciu bezpieczeństwa. Tych ostatnich jest większość. Mihaly Csikszentmihalyi z Uniwersytetu w Chicago odkrył, że człowiek potrzebuje odpowiedniej proporcji między swoimi kompetencjami (umiejętnościami w danej dziedzinie) a wyzwaniem. Jeśli wyzwanie jest zbyt wielkie w stosunku do możliwości sprostania mu, pojawia się lęk. Jeśli zaś wyzwania są zbyt małe w stosunku do posiadanych umiejętności, rodzi się nuda. Z kolei małe wyzwania przy małych umiejętnościach przynoszą apatię. Im większe umiejętności, tym większe potrzebne są człowiekowi wyzwania. Okazuje się, że poczucie szczęścia i spełnienia (stan uniesienia) powodowane są przez odpowiednie wyzwania, jakim człowiek ma w życiu sprostać, w połączeniu z wysokimi kwalifikacjami. Ludzie samorealizujący się potrafią sami coraz wyżej stawiać sobie poprzeczkę. |
Wywieranie wpływu na innych może opierać się na dwóch różnych motywatorach: władzy i partnerstwie. Paul Hersey w modelu przywództwa sytuacyjnego rozróżnia cztery wynikające z tego style współdziałania. Według rosnącej dojrzałości podporządkowanych (ulegających przywódcy), są to:
|
Omawialiśmy wcześniej model "7 nawyków", którego autorem jest Stephen Covey:
|
Nathaniel Banden podaje sześć, a właściwie siedem filarów samouznania. Są to sposoby postępowania, które, ćwiczone, pozwalają podnosić samouznanie, a co za tym idzie, rozwijać własną motywację do działania. Branden koncentruje się raczej na tym, co JA mogę zrobić dla siebie, a nie jak mogę wpływać na innych. Oczywiście wysokie samouznanie pośrednio powoduje wywieranie wpływu na otoczenie, głównie przez dawanie pozytywnego przykładu. Te filary to:
|
Hyrum Smith (z Franklin Quest Co.) podaje 10 naturalnych praw skutecznego zarządzania czasem i życiem (w książce "The 10 Natural Laws of Successful Time and Life Management"):
|
Kilka lat temu postanowiłem zaproponować model, który w prosty sposób ująłby wszystkie podstawowe składniki mądrego, zdrowego i spełnionego życia. Chciałem, aby w tym modelu były uwzględnione zarówno potrzeby człowieka, sposoby na życie, metody podnoszenia samouznania, a także techniki motywujące. Nazwałem to Systemem TeTa. Model zdał egzamin i jest coraz bardziej popularny. Jest prosty do zapamiętania i zrozumienia. Jak to z modelami bywa, może być rozwijany i, jak widać, na siedmiu centralnych składnikach Systemu TeTa, oparta jest struktura 37 koncepcji poruszonych w tej książce. Zdając sobie sprawę, że to tylko model i że życie jest zawsze bardziej skomplikowane, gorąco polecam myślenie o tym, co masz przed sobą do zrobienia w życiu, w kategoriach tych siedmiu składników. Tych siedem ogniw Systemu TeTa można nazwać siedmioma składnikami zdrowego JA (tak je prezentowałem kiedyś w czasopiśmie "Charaktery") albo -- o dziwo równie dobrze -- nazwać siedmioma składnikami szczęśliwego życia. Być szczęśliwym i spełnionym oznacza:
|
Można również powiedzieć, że System TeTa to sposób na życie polegający na zidentyfikowaniu i świadomym poszukiwaniu siedmiu elementów potrzebnych człowiekowi do szczęścia. Programowanie własnego rozwoju, czyli samorealizacja, polega na rozwijaniu tych składników w swoim życiu. Świadome koncentrowanie się na umacnianiu siedmiu ogniw Systemu TeTa prowadzi do podnoszenia jakości życia i wywierania pozytywnego wpływu na otoczenie. Ale skąd właściwie ja to wiem i dlaczego mam być dla Ciebie autorytetem? Dobre pytanie. Przyjrzyjmy się, skąd biorą się autorytety. |
TeTa > Polska > Książki > Elementarz > 32 | © Tadeusz Niwiński, Canada, 2003-09-07 |