Nikt o tym nie wie
9/10 ( IMDb: 8.2/10)

Film Hirokazu Koreeda. Matka z czwórką dzieci (z różnych ojców) sprowadza się do małego mieszkania w Tokyo. Dwójkę najmniejszych dzieci ukrywa w walizkach, a trzecie przemyca wieczorem, żeby właściciel budynku ich nie zauważył, bo oficjalnie sprowadza się tylko z dwunastoletnim Kyoko.

Dzieci są wyjątkowo grzeczne, a ich mama też uśmiechnięta i serdeczna. Dużo jej nie ma w domu, bo "pracuje", więc dzieci wspólnie prowadzą gospodarstwo. Nie chodzą do szkoły i nie wychodzą na dwór, bo cały czas żyją w lęku, że się wyda, że istnieją. Pewnego dnia mamuśka zostawia trochę pieniędzy Kyoko i list z prośbą, żeby zajął się domem. Znika na długo.

Bardzo poruszający i emocjonalny film. Jesteśmy świadkami dramatu, o którym nikt nie wie. Czy raczej woli nie wiedzieć i nie zauważać tego co się dzieje obok? Zastanawiam się, że w Polsce chyba jednak takie wydarzenia nie mogłyby mieć miejsca. Czy to tylko w kulturze japońskiej tak się może zdarzyć? Tak czy inaczej, warto spędzić ponad dwie godziny filmu z tą czwórką dzieci, aby przeżyć to co one czują. Życie tak właśnie dla nich wygląda.