Mysz, która ryknęła
9/10 ( IMDb: 7.0/10)

Doskonała komedia. Peter Sellers w trzech różnych rolach (królowej, premiera, i dowódcy armii). Księstwo Wielkiego Fenwick, najmniejsze państwo świata utrzymuje się z eksportu wina do Stanów Zjednoczonych. Do czasu jednak... Do czasu kiedy w Kalifornii ktoś nie zaczął podrabiać ich wina.

Królowa, Rada Ministrów oraz Partia Przyjaznej Opozycji, stojąc w obliczu ruiny gospodarczej kraju, postanawiają wypowiedzieć wojnę Stanom Zjednoczonym, a potem zaraz się poddać. Znając politykę Stanów, po czymś takim państwo Fenwick może liczyć na hojną pomoc finansową Stanów. (To ktoś w Polsce musiał podchwycić z tego filmu, bo autentycznie słyszałem takie pomysły rozwiązania problemu pustych półek w sklepach w końcu lat siedemdziesiątych).

Kilkunastoosobowa armia (ubrana w kolczatki i uzbrojona w łuki) udaje się autobusem do Francji, skąd płyną statkiem do Nowego Yorku. Akurat tak się składa, że w Nowym Yorku jest dzień mobilizacji i ćwiczeń związanych z najnowaszą bombą Q (skonstruowaną przez genialnego profesora fizyki) i cała ludność przebywa w schronach przeciwatomowych. Armia Fenwick zamiast się poddać, jak planowano, porywa bombę i (wraz z profesorem, jego piękną córką i kilkoma oficerami jako więźniami wojennymi) przywozi do kraju. Stany są gotowe do podpisania kapitulacji...

Wiele zabawnych sytuacji i sympatycznego humoru. Nie jest to film, który spędza sen z powiek problemami politycznymi, jakie dręczą świat. Z założenia, od początku do końca, jest to zabawna komedia, pełna specyficznego uroku Petera Sellersa.