Erin Brockovich
8/10 ( IMDb: 7.3/10)

Erin Brockovich (Julia Roberts), jako dwa razy rozwiedziona, samotna matka z trojgiem dzieci, nie może znaleźć pracy. Najwyraźniej poszkodowana w wypadku samochodowym, znajduje prawnika, który nie potrafi wygrać. Po jakimś czasie ten prawnik (głównie z poczucia winy) zatrudnia ją u siebie.

Oczywiście jest wątek miłosny: z długowłosym sąsiadem, który posiada motocykl Harleya i pracuje na budowie tylko wtedy, kiedy potrzebuje pieniędzy. Dobrze się składa, że akurat może zajmować się jej dziećmi. Ciekawe rozmowy na temat celów, jakie oboje deklarują, że mają w tym związku.

Erin ma bardzo emocjonalne podejście do życia, także w pracy. Angażuje się w obronę ludzi poszkodowanych przez wielką firmę rozsiewającą chorobotwórcze odpady. Jej zaangażowanie okazuje się prowadzić do wygranej sprawy (film dobrze się kończy).

Warto przyjrzeć się mechanizmom sprawy sądowej wytaczanej przez dużą grupę ludzi oraz zwyczajów, jakie obowiązują w takich wypadkach w sądownictwie. Okazuje się, że nie jest to takie proste, gdyż wymaga wielkiego zdeterminowania, solidarności i wzajemnego zaufania. Dość realnie przedstawiona historia oparta na faktach.

Film zrobiony z wdziękiem, trzyma w napięciu, są wzruszające i są śmieszne momenty. Julia Roberts gra doskonale, można zaobserwować co to znaczy być świadomą swojej urody i kobiecości: przez większość filmu, trzyma swój urok na smyczy, tylko w niektórych scenach świadomnie go używa.

Ciekawie zilustrowany jest fakt, że przysłowiowa naiwność blondynki może działać pozytywnie. Julia Roberts ilustruje to znakomicie, aż do ostatniej sceny grając bardzo naiwną osobę, która jednak wzbudza olbrzymią sympatię i pociąga innych za sobą. Tacy liderzy są potrzebni.