Złap mnie jeśli potrafisz
9/10 ( IMDb: 7.6/10)

Frank Abagnale Jr. napisał autobiograficzną książkę, która po latach doczekała się sfilmowania przez Stevena Spielberga. Leonardo DiCaprio marzył, żeby zagrać rolę Franka Abagnale i to on sprowokował Spielberga do podjęcia tego wyzwania. Na dodatek rolę agenta FBI, Carla Hanratty, który ściga Franka, gra Tom Hanks.

Frank Abagnale nie miał jeszcze 21 lat, kiedy za pomocą fałszywych czeków zdefraudował 2.5 milona dolarów w 26 krajach. Niewątpliwie jeden z największych na świecie okradaczy banków robił to z wielkim czarem. Udawał pilota, potem lekarza, a w końcu prawnika. Złapany we Francji odsiedział w więzieniach część kary, kiedy FBI zaproponowało mu współpracę (która trwa do dzisiaj).

Frank Abagnale stał się jednym z najlepszych na świecie fachowców od zabezpieczania czeków i papierów wartościowych. Występuje do dzisiaj na różnych konferencjach. O tym, że jest czarującym człowiekiem może zaświadczyć Teresa, która poznała go na jednej z takich konferencji. Jak sam twierdzi, uczciwą pracą zarobił dziesięć razy więcej niż ukradł w ciągu dwóch lat poniewierania się po świecie w ciągłym strachu, że zostanie złapany (chociaż to poniewieranie się, z taką ilością pieniędzy nie było znowu takie straszne. :-))

Bardzo dobrze zrobiony film. Starannie odtworzone najważniejsze wydarzenia, łącznie z atmosferą tamtych lat. Doskonale też pokazana psychologia niezwykle zdolnego młodego człowieka, którego rodzice się rozwodzą, a sędzia każe mu wybrać, z którym z nich chce zostać. Ucieka z sali sądowej, aby nigdy już nie zobaczyć ojca (w rzeczywistości tak było, w filmie jest to trochę upiększone), a matkę dopiero po wielu latach.

Ciekawy jest też wątek agenta Hanratty, który przejął, jak gdyby rolę ojca Franka, po aresztowaniu występując w jego interesie i umożliwiając mu uczciwą pracę w FBI. Dobrze oddany czar młodego człowieka, którego dorosłe życie zaczęło się od oszukiwania. O oszustach, którzy prymitywnie kradną pieniądze powierzone im na 1000K Spielberg zapewne filmu nie zrobi, bo, po pierwsze, musieliby przyznać się do winy, po drugie nie są aż tacy sprytni i oryginalni, a po trzecie nie mają wcale uroku. Bycie mądrym oszustem też wymaga talentu, niestety...