Opracowane na podstawie autentycznych rozmów
przyjaciół Systemu TeTa
w pokoju sens. TN = Tadeusz Niwiński. Dla zachowania prywatności rozmówców nawet ich pseudonimy są zmienione.
© Tadeusz Niwiński, Canada, 2004.
Leon: Tadeusz a czy uważasz że takie kluby są dla każdego??
Leon: Czy każdy znajdzie tam miejsce?
TN: Tak, dla każdego kto chce w nich być
TN: Miejsce może znależć każdy, ale nikogo nie można tam ciągnąć za uszy
Leon: no właśnie, tylko czy każdy zobaczy w takim klubie szanse dla siebie??
Leon: czy mu się opłaci być w takim klubie
Leon: Tadeusz a co jest Twoim sensem w życiu, jakbyś mógł powiedzieć jednym zdaniem??
TN: jednym słowem - przygoda
TN: jednym zdaniem - fascynująca przygoda
Leon: bo nie wiem kim jesteś i czy Ci można zaufać
TN: to jest mój sens życia
TN: a co jest Twoim sensem życia, Leon?
Leon: dla mnie jest nim Bóg
TN: Leon, jaki jest Twój Bóg?
TN: możesz o nim opowiedzieć?
Leon: mój Bóg jest taki jak w Bibli
TN: To znaczy jaki, Leon? Możesz to powiedzieć SWOIMI słowami?
Leon: tzn. Ktoś kto jest nade mną, który mnie kocha tak że sobie nie potrafię wyobrazić
Leon: do którego się mogę zwrócić, który mnie nigdy nie zawiedzie
TN: Zwracasz się do Niego?
Leon: no tak zwracam w modlitwie
TN: i jak to w praktyce działa?
Leon: powiem tak: we wszystkich okresach życia kiedy opierałem się na Bogu moje życie miało sens, a kiedy od niego odchodziłem czułem się, że jest pustka
TN: jak mogłeś odejść od Boga, który Cię nigdy nie zawiódł?
TN: Może po prostu masz pustkę w środku i koniecznie chcesz ją czymś wypełnić?
Leon: ja odszedłem od Niego, On zawsze czeka, on daje wolność moim wyborom
~Ktos: odchodzić od Boga ? :) po co ?
TN: Zgadza się na wszystko co robisz?
Leon: pustka jest wtedy jak się odchodzi od Boga
TN: nie, Leon, za własną pustkę też trzeba wziąć odpowiedzialność
TN: a nie zwalać tej odpowiedzialności na Boga
~Ktos: wyobraź sobie że Bóg to super inteligentna, piękna kobieta (bo przecież kto wie) .. i jak można od niej odejść?? :)
TN: znam faceta, który zachowuje się po świńsku w stosunku do żony i dziecka, a twierdzi, że musi wrócić do Boga
Leon: Moj Bóg przyzwala, dał mi wolność, więc nie broni mi robić czego chcę ale nie wszystko przynosi korzyść
TN: korzyść?
TN: o jakiej korzyści mówisz, Leon?
Leon: tak korzyść, tzn. prawdę mówiąc to mogę robić jak chcę i Bóg na to przyzwala w tym sensie mi nie zabroni od Niego odejść
TN: ~Ktos - właśnie - dobra ilustracja - jak można odejść od kogoś tak wspaniałego jak Bóg?
Leon: bo jest jeszcze szatan i dlatego można odejść
Leon: bo szatan kusi pozorem dobra
TN: To jaki ma sens odchodzenie od Boga, Leon?
TN: aaaa, teraz szatan jest winny!
TN: jasne
TN: nie trzeba być odpowiedzialnym za swoje świństwa, bo to szatan
TN: to sprytne
Leon: nie Tadeusz
TN: tak, Leon
Leon: odpowiedzialnym jest człowiek
TN: jak chce być odpowiedzialny? Jak tam KTOŚ w środku jest, a nie pustka
Leon: przez wybór dobra albo zła -
TN: i Bóg jest potrzebny tylko do wypełnienia tej pustki
TN: Po co mieszać Boga do swojego pustego wnętrza?
Leon: Tadeusz a co w takim razie po śmierci według ciebie??
TN: Leon, chcesz powiedzieć, że myśl o śmierci jest Ci straszna, tak?
Leon: z Bogiem zawsze ma się do czynienia tam gdzie jest człowiek
TN: Bóg istnieje niezależnie od człowieka, chyba?
Leon: no tak, dla mnie jeśli nie byłoby Boga i zapewnienia o życiu po śmierci - życiu wiecznym to byłaby beznadzieja
Leon: No tak Bóg istnieje niezależnie od człowieka, ale człowiek Bogu nie jest obojętny
Sara: TN co dla Ciebie znaczy puste wnętrze?
TN: Leon -- to jest ta pustka, której nie chcesz wypełnić w sobie
TN: Sara, Leon stwierdził, że jak odchodził od Boga, to miał pustkę -- o tym mówiłem
Leon: Tadeusz ja uważam inaczej
Leon: bez Boga pozostaje tylko aktywizm
Leon: przygody jak Ty to nazywasz
TN: co rozumiesz przez aktywizm?
Leon: to jest takie działanie które i tak się na nic nie zda w sensie całego życia, bo co zrobię z nim po śmierci
TN: Bóg nie pozwala się cieszyć życiem, czy to chcesz powiedzieć, powołując się jakoby na to co powiedziałem o życiu?
TN: jakie działanie?
Leon: Ja nie powiedziałem że Bóg nie pozwala się cieszyć życiem
Leon: wręcz przeciwnie
Leon: chce byśmy się cieszyli życiem
Leon: bo mi dał życie
Leon: ja cieszę się z życia
Leon: Tadeusz mówiłeś o przygodach, co miałeś na myśli??
TN: Leon, powiedziałeś (bardzo nieładnie zresztą) że ja jakoby twierdzę, że życie to tylko "przygoda"
Leon: życie pełne wrażeń??
TN: Leon, czy życie nie jest pełne wrażeń?
TN: Chcesz powiedzieć, że Bóg nie chce, żeby życie było pełne wrażeń?
Leon: TN, przepraszam chodziło mi o te przygody które są dla ciebie sensem w życiu
TN: Jak to połączyć z tym co mówisz, że Bóg chce żebyśmy cieszyli się życiem?
TN: jakie przygody miałeś na myśli, Leon, kiedy polecałeś mi żeby ich nie mieć?
Leon: nie twierdzę że życie nie jest pełne wrażeń, ale nie zgadzam się że żeby żyć dla tych wrażeń samych w sobie
TN: samych w sobie?
TN: co przez to rozumiesz?
Leon: rozumiem przez to tyle co traktować je jako sens życia
TN: "fascynująca przygoda" to dla mnie coś pięknego, z czego można być dumnym, nawet po śmierci
Leon: no ale według Ciebie gdzie będziesz po śmierci??
Leon: będziesz istniał?? czy jak??
TN: na pewno po śmierci nie przestanę być autorem książki JA
Leon: czy będziesz miał świadomość??
TN: więc będę istniał
TN: ale na zupełnie innych zasadach niż teraz istnieję
Leon: masz na myśli istnienie w myślach innych??
TN: i nikt nie wie jak to życie wieczne będzie wyglądało
TN: Ty wiesz?
TN: Powiedziałeś, że wierzysz w życie wieczne TYLKO dlatego, że inaczej byłby to koszmar
TN: to jest mało przekonywujacy argument
Leon: na podstawie Bibli, Bóg powiedział że to życie po śmierci może być albo z Nim albo bez niego
TN: właśnie, zgadzam się z tym co w Biblii
TN: że to życie wieczne jest tylko dla tych, którzy robią coś dla ludzi
TN: np. piszą książki które trafiają na Złotą Listę
Leon: nie tylko dlatego oprócz tego, a raczej przede wszystkim o życiu wieczym pisze Biblia
TN: Biblia jest tak samo autorytetem dla Ciebie jak i dla mnie
Leon: No a wierzysz w Boga??
TN: czekałem na to pytanie :-)
Leon: :)
TN: Ale najpierw powiedz jaki jest Twój Bóg
Sara: dlaczego Biblia jest dla was autorytetem?
Leon: juz mówiłem, Mój Bóg jest taki jak w Biblii
TN: bo do tej pory twierdzisz (z pewną pogardą dla Boga) że to jest to coś co wypełnia Twoją wewnętrzną pustkę
TN: Biblia to poważna książka i poczytna i warto z niej czerpać mądrości
Ala: Biblię można różnie interpretować. Jaka jest Twoja Leon interpretacja Boga?
Leon: to Ty tak uważasz, że to pogarda, ale to ma dla mnie sens
TN: ma sens wypełniać pustkę Bogiem?
TN: Twoja pustka jest TWOJA
TN: i moim zdaniem używanie Boga do zatykania pustki to jest brak szacunku dla Niego
TN: Wszystko zaczyna sie od wzięcia odpowiedzialności za SIEBIE i nie zasłanianie niczym
Leon: TN. pustka jest wtedy gdy się żyje poza zasadami podanymi przez Boga
TN: Wracanie do Boga, dlatego że bez Niego jest pusto, to najbardziej egoistyczna rzecz jaką sobie można wyobrazić
Leon: a Bóg nie służy jako materiał wypełniający
TN: Żyjesz zgodnie z zasadami podanymi przez Boga?
Leon: staram się, nie zawsze wychodzi mi, ale wracam
TN: ale powiedziałeś że od czasu do czasu "wychodzisz na przepustkę" poszaleć, czyli "odchodzisz od Boga" a potem wracasz, tak?
TN: to bardzo wygodnie tak powiedzieć "staram się"
TN: a w gruncie rzeczy robić to ze strachu przed pustką a nie z milosci do Boga
Leon: to nie jest tak że idę sobie poszaleć
TN: nie?
Leon: po prostu czasem są pozory dobra i moja słabość
TN: w moich grupach sobie trochę poszalałeś
TN: swoją słabością
Leon: a Ty nigdy nie przeżywasz słabości??
TN: to wygodnie tak powiedzieć "słaby jestem"
Leon: nie wierzę!!
TN: pewnie że się czuję słabszy lub silniejszy
TN: ale nie "odchodzę od Boga" i nie wracam bo mi "pusto bez Boga"
Leon: np. to że napisałeś że tworzysz dopiero teraz tarczę obronną na wampiry - to nie słabość??
TN: nie, to akurat jest Siła - tworzenie tarczy obronnej
TN: ale bywam słaby
Leon: no tak, tylko że tworzysz tarczę jak czujesz się słaby
TN: jasne, dlatego tworzę tarczę
Leon: jak ze stanem aktualnym sobie byś nie poradził
TN: jasne
Leon: przeciez w przeciwnym przypadku nie miało by sensu tworzyć
TN: w jakim przeciwnym przypadku?
Leon: no jeśli byś był silny już teraz to znaczy że miałbyś już tę tarczę
Leon: a skoro ją tworzysz to jest to jakiś objaw słabości
Leon: tylko że ja nie neguje takiej słabości
TN: dlaczego tworzenie tarczy ma być oznaką słabości?
TN: przecież wiadomo, że czlowiek jest ograniczony w swoich możliwościach
Leon: to była riposta na to co powiedziałeś że nie mogę się czuć słaby
TN: nie zupełnie, Leon, miałem na myśli usprawiedliwienie swojego złego postępowania słabością, to co nazwałeś "odchodzeniem od Boga"
Leon: Tadeusz a może to nazywanie czy definiowanie pojęć powoduje że się nie rozumiemy
TN: rozumiemy się
Leon: Ty teraz mówisz o ograniczoności człowieka
TN: ja Ciebie rozumiem, w każdym razie
TN: co nie znaczy że się zgadzam
Leon: przecież właśnie to jest ta słabość
TN: Leon, chodzi mi o życie z Bogiem
TN: i w tym sensie nie czuję się "słaby"
Leon: ok, to rozumiem
TN: Leon, pustka w środku jest niezależna od Boga
TN: Bóg pozwala na to żeby ją mieć i czeka aż człowiek ją wypełni sam
Leon: Tadeusz ja uważam że u mnie i u wielu z kim rozmawiałem to miało związek z odejściem od Boga
Leon: od łamania np. dziesięciu przykazań
TN: ja to nazywam JaJO
TN: czyli Ja Jestem Odpowiedzialny
Leon: Zgadzam się z takim stwierdzeniem i takim mottem
TN: super
Leon: też uważam że to ja jestem odpowiedzialny za siebie i za moje wybory
TN: Miłość do Boga polega na tym, żeby działać uczciwie i twórczo niezależnie od tego czy on jest w pobliżu czy nie
Leon: ale zdarzają się momenty kiedy nie zawsze wybiorę dobro, mimo tego nie zrzekam się odpowiedzialności
TN: Rzecz w tym, żeby zawsze wybierać dobro
TN: i uczyć się bez przerwy jak lepiej żyć
Leon: Zgadzam sie!! ale wiesz że to nie jest takie proste
TN: żeby swoim życiem wziąć udział w czymś o wiele większym od człowieka
TN: pewnie że to nie jest proste, ale to żadne usprawiedliwienie :-)
Leon: przecież w Biblii też Piotr wyrzekł się Jezusa, mimo że był Jego uczniem i że na pewno chciał dobrze
TN: człowiek może popełniać błędy, ale to co zrobi ze swoim życiem zależy od niego
Leon: ja niczego nie usprawiedliwiam tylko mówię jaka jest rzeczywistość człowieka i ja oddalaniem się od Boga nazywam świadome lub nieświadome wybieranie zła
TN: widziałeś film 21 gramów? Bardzo polecam, bo właśnie pokazuje te problemy bardzo wyraźnie
Leon: Nie widziałem tego filmu niestety
TN: koniecznie zobacz. Jednym z wątków jest właśnie ten dylemat odchodzenia i wracania do Boga
Leon: jak będę miał okazję to chętnie po niego sięgnę i zobaczę
TN: To dlaczego wybierasz zło?
Leon: z różnych powodów to zło się wybiera czasem z zaniedbania
TN: nawet masz różne nazwy :-)
TN: "zaniedbanie"
TN: co za różnica jak to nazwiemy?
TN: albo żyjemy mądrze albo nie
Leon: różnica jest duża
TN: jaka?
Leon: bo nie ma takiego czegoś że zawsze wybiera się mądrze nawet jeśli się tego chce
TN: Leon, możesz to rozwinąć w grupie sens?
Leon: ok, chętnie podyskutuję
TN: super