Zobacz też inne artykuły
Zasady konkursu
Cel Konkursu
Punktacja
Wydawcy
Jak zostać Autorem
Jak zostać Promotorem
Samoobsługowa Lista Uczestników (SLU)
Aktualna Lista Uczestników
Do przyjaciół i znajomych
Grupa sens | Grzegorz Skrobski
Trener
Trzydziestu chłopa, nie bacząc, czy to skwar czy plucha ugania się za czymś, co przypomina kształtem strusie jajo. Jak by tego było mało tarmoszą się, szarpią i zdzierają z siebie koszule bez cienia litości, to współcześni gladiatorzy, prawdziwi wojownicy, twardziele po prostu rugbiści. Powszechne jest powiedzenie, że „piłka nożna to dżentelmeńska gra dla chuliganów, a rugby to chuligańska gra dla dżentelmenów”. Jest w tym dużo prawdy, jednak nie o samej grze chcę napisać, a o człowieku, który tej grze poświęcił prawie całe swoje życie i zaraża nią kolejne pokolenia młodzieży.
Trenera poznałem jeszcze w czasach, gdy sam jako nastolatek wraz z kilkoma innymi nawiedzonymi uganiałem się za „jajem”, na boisku przy ulicy Górniczej w Łodzi. Był wtedy zawodnikiem pierwszoligowej drużyny Budowlanych – naszym starszym kolegą. Niedługo potem pojechał z nami, czyli juniorami na obóz sportowy do jakieś zabitej dechami wioski, gdzie za boisko mieliśmy klepisko i stada much z chlewów pobliskiego PGR-u za towarzystwo. Do dzisiaj mam czasem wyrzuty sumienia, że tak mocno mu przylałem na tradycyjnym chrzcie obozowym. Chłop dwa metry wzrostu i około stówy wagi dosyć długo masował miejsce, które służy na ogół do siedzenia, tym bardziej, że parę dni potem dymał ze mną per pedes do szpitala odległego o parę kilometrów od miejsca naszego pobytu. Po obozie ja rozpocząłem studia i na rugby nie starczyło już czasu. Trener zaś został biznesmenem.
Spotkałem go ponownie dwa lata temu, kiedy na stadion przy Górniczej przyprowadziłem najmłodszego syna - Pawła, żeby posmakował rugby. Trener wykazał się ogromnym refleksem i darem przekonywania „ ty się nie wygłupiaj, tylko wskakuj w dres i pomóż mi przy tej zgrai”. Spojrzałem na boisko, widok był imponujący. Około trzydziestu chłopaków w wieku od 7 do 13 lat, ganiających za „jajem”. Paweł złapał bakcyla, a ja na następnym treningu byłem już w dresie. Dziś dla sportu nastały ciężkie czasy. Borykają się z trudnościami finansowymi, znane i zasłużone kluby sportowe. Nie omija to też sportu młodzieżowego, a może nawet zwłaszcza sport młodzieżowy. Kolejne władze opowiadają o wychowaniu młodzieży przez sport, a jednocześnie nie robią prawie nic, aby klubom to zadanie ułatwić. Dopóki się nie jest blisko tego wszystkiego, to nie rzuca się to tak bardzo w oczy. Trener na zajęciach z dzieciakami spędza około sześciu godzin w tygodniu, natomiast około 30 godzin poświęca na to, aby załatwiać pieniądze na funkcjonowanie drużyny dzieciaków, dla których klub stanowi jakby drugą rodzinę, a zdarza się, że czasami jedyną rodzinę. Jak on to robi, tego nie wiem, natomiast wiem jedno, nie może usiedzieć na miejscu spokojnie - po tylu latach chyba go już nie boli? Organizuje największy w Polsce turniej dla dzieci imienia Mirka Wojtani innego wspaniałego fanatyka rugby. Kiedy w innych miastach kluby mają problemy z obsadą trzech czy czterech drużyn, w Łodzi ubiegłym roku brało w nim udział ok. 400 zawodników z całego kraju. Jak nie „Gramy z jajem”, to „Ferie z rugby”, albo „Rugbyriada”, czyli charytatywny rodzinny turniej rugby. Prowadzi w kliku szkołach podstawowych, jako wolontariusz lekcje wf oczywiście z rugby i zawiaduje międzyszkolnym turniejem TAG Rugby dla czwartoklasistów. To głównie dzięki tym działaniom klub Budowlani otrzymał nagrodę Healthy Stadia, dla klubów propagujących zdrowy styl życia, rodzinną atmosferą na stadionach i znalazł się w gronie takich legendarnych stadionów jak Anfield w Liverpoolu czy San Siro w Mediolanie.
Nowy rok się dopiero zaczął, a kalendarz Trenera już jest pełen notatek. Po raz trzeci będziemy bronić tytułu Mistrzów Polski w kategorii dzieci, po raz kolejny przed nami turnieje, memoriały i obozy. Kolejny rok pełen nerwów i obaw, wzlotów i upadków, łez szczęścia i smutku. Majątku się nie dorobił i pewnie się już nie dorobi, jedyne, czego pragnie, to chyba tylko to, aby ktoś zauważył, że wykonuje kawał solidnej roboty, że pod jego okiem rosną kolejne pokolenia współczesnych gladiatorów i po prostu tak zwyczajnie powiedział „dziękuję Trenerze, dobra robota”. W dzisiejszych czasach mało jest tak bezinteresownych ludzi jak Trener, takich prawdziwych ludzi z pasją.
Copyright © 2010 Grzegorz Skrobski
| Konkurs sponsorowany przez Akademię Mądrego Życia.
Głównym celem tego konkursu, dla kilku zaangażowanych członków AMŻ, jest zmierzenie się z wyzwaniem programowania dynamicznych stron w języku PHP oraz wystąpienia w roli internetowych Wydawców.
Jest to także, dla szerokiego grona członków i sympatyków AMŻ, możliwość wystąpienia jako Autorzy, którzy prezentują jakąś własną ważną (lub nieważną) myśl całemu światu. W konkursie można wystąpić także jako Promotor artykułów innych autorów.
|