Konkurs popularyzatorów zasad mądrego życia (9.12.27JB)


Zobacz też inne artykuły

Zasady konkursu

Cel Konkursu

Punktacja

Wydawcy

Jak zostać Autorem

Jak zostać Promotorem

Samoobsługowa Lista Uczestników (SLU)

Aktualna Lista Uczestników

Do przyjaciół i znajomych

Grupa sens

Maria Dora

Dylemat więźnia

Wyobraźmy sobie, że aresztowano Adama i Piotra podejrzanych o udział w przestępstwie, zagrożonym karą 8 lat, ale prokurator nie ma dostatecznych dowodów. Trzymani są w osobnych celach i każdy namawiany jest do złożenia zeznań. Sytuacja ich przedstawia się następująco:

1) jeżeli Adam i Piotr zachowają się lojalnie wobec siebie i obaj będą milczeć, można ich obu za mniejsze występki skazać co najwyżej na rok więzienia (sytuacja dla nich obu najkorzystniejsza);

2) mogą zacząć obaj zeznawać, każdy z nich będzie obciążać drugiego; wtedy co prawda nie dostaną maksymalnej kary, ale obaj pójdą siedzieć na 4 lata (sytuacja zdecydowanie mniej korzystna niż w wariancie 1);

3) Adam może lojalnie milczeć, a Piotr będzie zeznawał i obciąży Adama całą odpowiedzialnością; wtedy Adam zostanie uznany za winnego i odsiedzi wysoki wyrok 8 lat, a Piotr wyjdzie na wolność - oczywiście może być odwrotnie, to Piotr będzie milczał, a Adam zeznawał, ale nie zmienia to istoty sprawy (zauważmy, to bardzo ważne, ten, który zdradza, osiąga rezultat lepszy niż w ramach obopólnej współpracy, lojalnemu dostaje się tzw. zarobek frajera, czyli wychodzi zdecydowanie gorzej, niż gdyby zdradzał).

Na tym polegają założenia gry opisanej w 1950 r. przez Melvina Dreshera i Merrilla Flooda z RAND Corporation, nazwanej dylematem więźnia. Zrozumienie jej zasad i konsekwencji okazało się niezwykle istotne, gdyż jest ona bardzo często, zupełnie bezwiednie, rozgrywana w przyrodzie, jak najbardziej też wśród ludzi. Można by nawet powiedzieć, że rozgrywamy ją o wiele częściej, niż nam się zdaje, a co więcej - zdecydowanie źle jest, gdy nie zauważamy, że to jest właśnie taka gra, i próbujemy ją rozgrywać jak grę o sumie zerowej, gdzie zysk jednego jest stratą drugiego.

Jeśli nie chce nam się wyobrażać sobie sytuacji więźniów, która na ogół nas nie będzie nigdy dotyczyć, to możemy sobie pomyśleć o tej grze pod nazwą dylemat kupca: sprzedawca ma dobry i zły towar, a klient prawdziwe i fałszywe pieniądze. Możemy też sobie wyobrazić np. sytuację dwóch bloggerów: każdy z nich może pisać komentarze drugiemu lub nie. Gdy piszą obaj, obaj osiągają największy zysk (sytuacja pierwsza w dylemacie więźnia), gdy żaden z nich nie pisze, nie uzyskują nic (sytuacja druga), gdy pisze jeden - on ma zarobek frajera, traci czas, nic nie zyskując, a ten drugi ma tylko zysk w postaci komentarzy, nie tracąc czasu (sytuacja trzecia).

Ale powróćmy do naszych więźniów i sprawdźmy, co oni zrobią, a nawet więcej, co oni muszą zrobić. Adam myśli sobie, najlepiej byłoby milczeć, wtedy wywiniemy się tanim kosztem, ale przecież, jeżeli będę milczał, a Piotr zacznie zeznawać i mnie obciąży, to będzie miał jeszcze lepszy zysk, a ja dostanę wysoki wyrok. Jeżeli zeznaję, to narażam się na dotkliwy, ale średni wyrok, jeżeli zaś milczę, to ryzyko jest o wiele większe. Piotr siedzi i rozumuje dokładnie tak samo. W konsekwencji każdy z nich dochodzi do wniosku, że na pewno najlepiej byłoby milczeć, ale jeżeli to ja będę milczał, to ten drugi osiąga lepszy rezultat, zdradzając, a więc z jego punktu widzenia należy zdradzić. Tak więc, jeżeli obaj są logicznymi graczami, zaczynają zeznawać.
I właśnie, gdy po raz pierwszy uświadomiłam sobie taki wniosek wypływający z analizy dylematu więźnia, ogarnęło mnie prawdziwe przygnębienie. Chłodne logiczne rozumowanie nakazuje wręcz zdradę i oszustwo, w przeciwieństwie mamy pewny zarobek frajera, czyli sporą stratę. A więc mamy doprawdy ładny wybór: albo zdrajca, albo frajer! Na szczęście - od razu pocieszam - nie jest wcale tak źle, przeciwnie, na dłuższą metę to współpraca przynosi najlepsze rezultaty. A to dlatego, że raczej wyjątkowo będziemy rozgrywać pojedynczy dylemat więźnia, a w każdym razie nigdy tego nie możemy być pewni, że skończy się na incydentalnej transakcji, najczęściej dwaj kontrahenci wielokrotnie kontaktują się ze sobą i rozgrywają wielokrotne gry.

Dla naukowców sprawa ta okazała się pasjonująca, można przecież opracować najróżniejsze strategie i rozgrywając gry na komputerze, sprawdzić, która z nich wyjdzie zwycięsko. Robert Axelrode zorganizował takie turnieje, zaprosił ekspertów od teorii gier, aby dostarczyli najróżniejsze strategie, następnie każda z nich grała ze wszystkimi pozostałymi, z samą sobą i ze strategią losową. Za każdy wynik gry były przyznawane punkty i na koniec sprawdzono, która strategia zebrała ich najwięcej, czyli okazała się najskuteczniejsza. Ponieważ zdrada daje szybki zysk, przysłano sporo wrednych strategii w najróżniejszy sposób dopuszczających się zdrady. No i proszę zgadnąć, która strategia wyszła zwycięsko?

Ku zaskoczeniu okazało się, że gdy wielokrotnie rozgrywany jest dylemat więźnia, najlepszy rezultat osiąga strategia w istocie bardzo prosta. Została przedstawiona przez profesora Anatola Rapoporta (psycholog i znawca teorii gier z Toronto), nazwano ją "wet za wet". W pierwszym ruchu zaczyna od współpracy, a potem powtarza ostatnie zagranie przeciwnika. A więc zachowuje się przyjaźnie (pierwszy ruch - współpraca), a dalej to już zależy, na kogo trafi. Jeżeli na uczciwego kontrahenta, to gra uczciwie, jeżeli zaś na oszusta, który zdradza, natychmiast się odwzajemnia. Strategia ta więc pozwala osiągać optymalny rezultat, gdy obaj kontrahenci grają uczciwie, ale też nie pozwala na zbieranie zarobku frajera, gdy trafi się na oszusta.

Zorganizowano jeszcze jeden turniej strategii i również wtedy wet za wet wygrała. Może ona się jedynie mniej sprawdzać w wyjątkowo wrednym otoczeniu, ale wtedy najlepiej trzeba przestać grać i opuścić takie środowisko. Stwierdzono też, że w wyjątkowo przyjaznym środowisku, nawet nieco lepiej wypada strategia wet za dwa wety, tzn. wybaczamy pierwszą zdradę kontrahenta, a zdradą reagujemy dopiero na drugą zdradę.

A co z tego wszystkiego dla nas wynika? Bardzo wiele, takie dylematy więźnia rozgrywamy codziennie, nawet sobie tego nie uświadamiając. Dlatego też te teoretyczne rozważania są takie ważne, uświadamiają nam, że najlepiej w relacjach z innymi ludźmi stosować strategię wet za wet. A więc zachowywać się przyjaźnie, samemu nie wykonywać tego pierwszego kroku, bo potem następuje pasmo zdrad, które daje o wiele gorszy rezultat niż współpraca. Musimy też - nawet jeżeli mamy najłagodniejszy charakter - być niestety bezwzględni i karać zdradę, choć być gotowymi do współpracy, gdy powraca do niej skruszony kontrahent. Musimy też sobie uświadamiać, że jeżeli to my, czy to celowo, czy niechcący, uczyniliśmy ten pierwszy krok zdrady, to do nas należy naprawienie sytuacji, my musimy pierwsi powrócić do lojalnej współpracy.

Literatura

Richard Dawkins, Samolubny gen, Prószyński i Ska, Warszawa 1996 (z wielu względów warto sięgnąć po tę książkę; dylemat więźnia omówiony został w niej bardzo przystępnie i atrakcyjnie).

Matt Ridley, O pochodzeniu cnoty, Rebis, Poznań 2000 (tu też rozdział został poświęcony dylematowi więźnia, omówiono też dalsze badania; generalnie książka próbuje odpowiedzieć na pytanie, dlaczego tworzymy współpracujące społeczeństwa, mimo że - jak by się zdawało - natura faworyzuje egoistów).

Phillip D. Straffin, Teoria gier, Scholar, Warszawa 2004 (to już książka naukowa, w zasadzie przystępna, ale ujmująca zagadnienie od strony matematycznej, sporo więc w niej wzorów, tak więc czytelnik, który już nieco zapomniał rachunek prawdopodobieństwa, może być trochę zagubiony; niemniej, kto czuje się na siłach zmierzyć z matematyką, warto, żeby do niej zajrzał, zawiera omówienie gier zarówno o sumie zerowej, jak i niezerowej).

Komentarze do tego artykułu w blogu autorki:

http://maria-dora.blog.onet.pl/W-Dylemat-wieznia,2,ID183476695,n

Copyright © 2010 Maria Dora

Konkurs sponsorowany przez Akademię Mądrego Życia.

Głównym celem tego konkursu, dla kilku zaangażowanych członków AMŻ, jest zmierzenie się z wyzwaniem programowania dynamicznych stron w języku PHP oraz wystąpienia w roli internetowych Wydawców.

Jest to także, dla szerokiego grona członków i sympatyków AMŻ, możliwość wystąpienia jako Autorzy, którzy prezentują jakąś własną ważną (lub nieważną) myśl całemu światu. W konkursie można wystąpić także jako Promotor artykułów innych autorów.