Konkurs popularyzatorów zasad mądrego życia (10.1.11) 2024-05-01 11:34:06 +0000


Dzisiaj o istnieniu w świecie wirtualnym. To jest zupełnie nowy świat, rządzący się swoimi prawami.

Artykuł dnia

Inne artykuły

Wszyscy Wydawcy

Zasady konkursu

Cel Konkursu

Punktacja

Wydawcy

Jak zostać Autorem

Jak zostać Promotorem

Samoobsługowa Lista Uczestników (SLU)

Aktualna Lista Uczestników

Do przyjaciół i znajomych

Grupa sens

Krystyna Starnowska

Być sobą

Na początek zacytuję młodzieńczy wiersz Tadeusza Niwińskiego z 1968r.
      Sędziowie życia

Kiedy umiera człowiek, w niebie jest poruszenie. Zjawia się Pan Zaświatów i świętych zgromadzenie. Człowiek staje przed nimi, mówi imię, nazwisko, potem im opowiada o swoim życiu wszystko. Wylicza swoje grzechy, ostro je krytykuje, mówi, że już rozumie i że teraz żałuje. Że zdaje sobie sprawę, chociaż sobie nie zdawał, że często bywał okrutny, czasem kłamał, obmawiał. Szpetne myśli miał czasem, zdradzał i oszukiwał, często bliźnim pogardzał, czasem kogoś wykiwał. Często się zapominał bluźnił i z Pana szydził, dni świętych też nie święcił, lecz teraz błąd swój widzi. Potem jeszcze dodaje ile zrobił dobrego, że się często uśmiechał, że miłował bliźniego. Że miał szczere intencje, że chciał wiele naprawić, że zło tępił z zapałem, wielu ludzi chcąc zbawić. Kiedy wszystko opowie: co trzeba i nie trzeba, zgłasza swą korną prośbę o przyjęcie do nieba. Powstaną wtedy święci z Panem Niebios na czele i ozwą się w te słowa: "Mówiłeś synu wiele co dzieje Twoje szpeci, a co jest ich ozdobą. Tu ważne tylko jedno: Czy żyjąc byłeś sobą?"

Wiersz ten stał się inspiracją do napisania tego tekstu, a mówiąc dokładnie pointa zawarta w jego ostatniej zwrotce, cytuję:

Tu ważne tylko jedno: czy żyjąc byłeś sobą?

Cóż to za pytanie? - mogą roześmiać się niektórzy. Przecież to oczywiste, że żyjąc nie można być nikim innym, tylko i wyłącznie sobą.

Oczywiste? Wcale nie. Wątpliwości pojawiają się szczególnie wówczas, jeśli rozpatrzy się nie tylko fizyczną stronę "bycia sobą", ale również podejmowane w życiu działania i ich zgodność z naszymi wewnętrznymi potrzebami i przekonaniami. Ileż to razy nasze zachowania uzależniamy od osób, wśród których aktualnie funkcjonujemy? Udajemy emocje, których faktycznie nie odczuwamy lub też głęboko skrywamy to, co nam w "duszy gra"?

Nakładamy różne maski, żeby się przypodobać innym, żeby nie odstawać od otoczenia, żeby zyskać akceptację? Ileż osób wybiera taki a nie inny zawód, by nie sprawić przykrości rodzicom, czy też ukrywa swą odmienną orientację seksualną, żeby nie narazić się na ostracyzm społeczny? Ile razy pilnie wypełniamy przypisane nam role społeczne całkowicie wbrew sobie?

Dość banalne to przykłady, znane jeśli nie z autopsji, to przynajmniej z obserwacji w najbliższym otoczeniu.

Często tak usilnie staramy się zadowolić innych, że już sami nie wiemy, co NAM sprawia autentyczną przyjemność. Przypomina mi się tu komedia romantyczna "Uciekająca panna młoda", w której główna bohaterka filmu, grana przez Julię Roberts, przy każdej zmianie narzeczonego zmieniała również swoje upodobania kulinarne - zawsze najbardziej smakowały jej jajka przyrządzane w sposób, jaki wybierał jej aktualny chłopak.

Można by dalej mnożyć przykłady, poczynając od drobiazgów, a kończąc na wyborach, które wpływają na całe życie.

Zamiast tego lepiej jednak zastanowić się - co to znaczy być sobą? Wbrew pozorom, nie jest to wcale takie łatwe uświadomić sobie, czego naprawdę chcę w życiu, jaki tryb życia, jakie działania są całkowicie zgodne z moim wewnętrznym JA. Należałoby tu sprecyzować, co najbardziej lubię robić, przy jakich czynnościach mam ochotę krzyknąć "chwilo trwaj", a może nawet przeżywam stan uniesienia. W jakich sytuacjach - zamiast psychicznego dyskomfortu - odczuwam doskonałą harmonię moich działań i wewnętrznych potrzeb?

Czy robię coś, by zasłużyć na pochwałę, czy też sprawia mi to autentyczną radość?

To pierwsza trudność - uświadomienie sobie "Kim jestem".

Ja sama mam często z tym problemy. Kilka lat temu napisałam nawet wiersz o takim tytule:

Kim jestem 

Jestem światłem odbitym Od cudzych opinii Naśladowcą napotkanych pasji Zagubionym wędrowcem Bez kompasu i mapy Chaotycznie wstępującym Na kolejne ścieżki Nie mającym odwagi Żadną z nich dojść do końca. Słomianym ogniem Gaszonym poczuciem bezsensu Radosnym dzieckiem I zgnębioną staruszką Twardą realistką Z głową w chmurach Konsekwencją I Sprzecznością Euforią I depresją Skruszonym grzesznikiem Spowiadającym się w konfesjonale Poezji.

Ale jest też drugi problem.

Bycie sobą nie jest wyłącznie zajęciem łatwym i przyjemnym. Wymaga ogromnej odwagi i poczucia własnej wartości, by móc śmiało pokazać innym, kim NAPRAWDĘ jestem. Odwagi, by znieść ewentualną dezaprobatę i nietolerancję dla naszej inności.

Trudne zadanie, ale niewątpliwie warte wysiłku. Życie w zgodzie z sobą pozwala bowiem na wyzwolenie ogromnej ilości energii, którą zazwyczaj marnuje się na przełamywanie wewnętrznych oporów przy wykonywaniu tego, co nam tak naprawdę nie odpowiada, a co narzuca nam otoczenie.

Dlatego apeluję: "Bądź sobą". A jeśli już sam tego nie potrafisz, bądź tolerancyjny, pozwalaj innym na "Bycie sobą".

Krystyna Starnowska

Copyright © 2010 Krystyna Starnowska

Konkurs sponsorowany przez Akademię Mądrego Życia.

Głównym celem tego konkursu, dla kilku zaangażowanych członków AMŻ, jest zmierzenie się z wyzwaniem programowania dynamicznych stron w języku PHP oraz wystąpienia w roli internetowych Wydawców.

Jest to także, dla szerokiego grona członków i sympatyków AMŻ, możliwość wystąpienia jako Autorzy, którzy prezentują jakąś własną ważną (lub nieważną) myśl całemu światu. W konkursie można wystąpić także jako Promotor artykułów innych autorów.